Strug to rzeka, która ma swoje źródła na południowy wschód od Rzeszowa i wpada do zalewu na Wisłoku. Idea polega na tym, żeby wyjechawszy raz na grzbiet, potem już z niego w miarę możliwości do żadnej doliny nie zjeżdżać. Rzecz okazała się nie zawsze prosta, a w niektórych miejscach chyba niemożliwa, ale w dużej mierze się udała.
Oczywiście, nie byłem w stanie przejechać tej trasy za jednym zamachem, bo to miała być rekreacja, a nie wyczyn, wiec podzieliłem ją na części. Wygląda na to, że mogłyby być dwie. Każdą z nich przejechałem dwa razy, trochę je przy okazji modyfikując. Za każdym razem kończyłem w Dylągówce skąd już potem główną drogą do Rzeszowa. Dodać warto, że trasa jest urozmaicona, bo przebiega zarówno po dość ruchliwej szosie, jak i drogach polnych, leśnych ścieżkach z wyznaczonym szlakiem turystycznym, czy wręcz w poprzek lasu bez żadnej drogi. A po jej „zaliczeniu” można pomyśleć o wododziałach następnych dopływów Wisłoka. Co będzie o tyle łatwiejsze, że one przecież są dla kolejnych rzeczek wspólne. Polecam.
Zachęcony przez jednego z internautów w 2016 roku sporządziłem opis części południowej tej trasy. W 2018 po powtórnym przejeździe nieco go poprawiłem. Wyszło, że to jest 85 km, ale ze względu na warunki terenowe wymaga sporo czasu. Może ktoś zechce skorzystać. Opis jest (albo za chwilę będzie) poniżej. Część północna jest krótsza, ale jej opisanie wymaga jeszcze jednego przejazdu, bo nie wszystko już pamiętam.
Najnowsze komentarze